Archiwum 20 stycznia 2004


sty 20 2004 Cel --->Brzozówka ---> Justyna
Komentarze: 0

Wlasnie wrocilam z krotkiej wycieczki. No moze nie takiej krotkiej. Przeszlam dobre pare kilometrow <na Brzozowke do Justyny i do domu>. Jeszcze z Aneta musialysmy sie wracac do Justyny bo na wsi to psy wypuszczaja bez kaganca i sie przestraszylysmy. Potem na szczescie juz znalazlysmy droge, na ktorej na pewno nie mozna bylo spotkac psa. Co robilysmy u Justy? Poszlysmy na sanki tz. na worki wypchane sianem. Bylo extra, ale o malo nie wpadlam do rzeczki, ktora tam plynela. Jak juz bylysmy cale przemokniete to wrocilysmy do jej domu. Troche sie posmialysmy z kolezanek i ja z Aneta poszlysmy do domu. Jutro wyruszam po swinke do zoologicznego, jak ja kupie to zrobie zdjecie i tu umieszcze. Dobra nie bede wiecej pisac, bo narazie nie mam o czym. Moze jeszcze pozniej cos mi sie przydarzy. Papatki i do uslyszenie. 

zochna : :
sty 20 2004 "Umieram"
Komentarze: 3

Teraz powiem Ci, co dla Ciebie zrobilam

Krzyczalam, klamalam, krwawilam dla Ciebie

A ty i tak nie chcesz mnie sluchac

Nie chce twej pomocy

Tym razem sama sie uratuje

Moze w koncu sie obudze

Nieudreczona i bez poczycia zawodu

Gdy juz myslalam, ze siegnelam dna

Znowu umieram

 

Wiec krzycz sobie do woli

Krzycz na mnie, jestem tak daleko

Juz mnie nie pognebisz

Musze oddychac, nie moge wciaz isc na dno

 

Znowu umieram

Tone w tobie

Spadam na zawsze

Na dno

zochna : :